ZOZZ header

1 Laser 2017

Świetnie spisali się nasi żeglarze SEJK Pogoni Szczecin podczas żeglarskich Mistrzostw Polski 2017 rozegranych w Pucku. W olimpijskiej klasie Laser całe podium zajęli zawodnicy naszego klubu. Zwyciężył faworyt zmagań, olimpijczyk z Rio de Janeiro Kacper Ziemiński, na drugim miejscu uplasował się Tadeusz Kubiak, a na trzecim Jakub Rozdziewicz!!! Całe „pudło” było więc nasze- gratulacje i duże brawa!!! (czytaj więcej).
Była to najliczniejsza konkurencja regat, a w stawce 68 zawodników najlepszy okazał się, po raz piąty z rzędu, Kacper Ziemiński, chociaż przed wyścigiem medalowym nasz 27-letni Kacper był drugi, za …Jakubem. Kacper - trzykrotny olimpijczyk - dopiero w decydującym wyścigu wyprzedził młodszego o osiem lat klubowego kolegę i zajął w efekcie pierwsze miejsce. Jakub był tym razem siódmy i spadł na najniższy stopień końcowego podium, a rozdzielił ich trzeci reprezentant SEJK Pogoń Tadeusz, zajmując drugie miejsce…

– Ten triumf przyszedł mi z największym trudem, ale jednocześnie sprawił najwięcej radości – podkreślił Kacper – Do Pucka przyjechałem bez większych oczekiwań, bo od ubiegłorocznych mistrzostw Polski nie brałem udziału w regatach. Poza tym w tym roku przeszedłem dwie operacje i nie miałem również na czym pływać. Pomocną dłoń wyciągnęli do mnie trener kadry Robert Siluk oraz Polski Związek Żeglarski, dzięki czemu dwa dni przed mistrzostwami mogłem na Zatoce Puckiej sprawdzić sprzęt. To były całe moje przygotowania do tych regat….
Wyniki https://pzzorg.nazwa.pl/sekretariat1/mppuck/
Na zdjęciach: Trzej przyjaciele i zwycięzcy – na podium MP 2017 w Pucku

Po mistrzostwach Kacper zapowiedział, że tym medalem …kończy sportową karierę w polskiej reprezentacji olimpijskiej (cały wywiad poniżej):

Kacper kończy karierę olimpijską
Tytułem Mistrza Polski dla operowanego …stolarza

Kacper Ziemiński, który w tym roku był dwa razy operowany, został piąty raz mistrzem Polski w żeglarskiej klasie Laser Standard. Po regatach powiedział: - W Pucku pływałem bez większych oczekiwań, bo trochę mnie pokroili, a ponadto prowadzę firmę meblarską - przyznał żeglarz SEJK Pogoń Szczecin.
Pierwszy złoty medal w klasie Laser Standard Kacper wywalczył w 2013 roku w Gdańsku, teraz w Pucku po raz piąty z rzędu stanął na najwyższym stopniu podium. Ten tytuł reprezentant SEJK Pogoń Szczecin zapewnił sobie dopiero w ostatnim wyścigu medalowym.
- Muszę przyznać, że ten sukces przyszedł mi z największym trudem, ale jednocześnie sprawił najwięcej satysfakcji. W zeszłym roku, po igrzyskach olimpijskich w Rio, rywalizowałem w mistrzostwach Polski na świeżości, jednak byłem w gazie i wygrałem bez większych problemów. To był mój ostatni start i dlatego teraz przyjechałem do Pucka bez większych oczekiwań, ale z nastawieniem, aby te zawody sprawiły mi jak najwięcej radości - powiedział.
Nasz 27-letni żeglarz zmagał się w tym roku ze sporymi problemami zdrowotnymi. Przeszedł bowiem dwie operacje – w lutym więzadeł krzyżowych, a w maju wyrostka robaczkowego.
- Trochę mnie ostatnio pokroili. Pierwsze problemy z kolanem pojawiły się w zeszłym roku na wiosnę. Podczas zawodów Pucharu Świata we francuskim Hyeres naderwałem wiązadło krzyżowe, ale noga specjalnie nie bolała i zabieg nie był konieczny. Na początku roku, grając w piłkę, całkowicie je zerwałem i w lutym przeszedłem pierwszą operację, a kiedy się wylizałem, przyplątał się wyrostek robaczkowy. I z tego powodu nie wystartowałem w maju w Krynicy Morskiej w Pucharze Polskiego Związku Żeglarskiego - dodał.
W mistrzostwach Polski najlepszy w ostatnich latach zawodnik w klasie Laser Standard rywalizował na pożyczonym sprzęcie.
- Z pomocą przyszedł mi trener kadry Robert Siluk oraz związek. Do Pucka przyjechałem dwa dni przed regatami przetestować łódkę i tak wyglądały moje przygotowania do tych regat - stwierdził.
Trzykrotny olimpijczyk, w Pekinie w 2008 roku startował w klasie 470, a cztery lata później w Londynie oraz rok temu w Rio de Janeiro rywalizował w klasie Laser Standard, postanowił zakończyć reprezentacyjną karierę.
- To jest definitywny koniec, bo nie zamierzam już brać udział w eliminacjach do kolejnych igrzysk. Swoje w życiu wypływałem, a teraz chcę poświęcić się pracy i rodzinie. Mamy synka, a z żoną myślimy także o drugim dziecku - zdradził.
Kacper nie zamierza jednak rezygnować ze startów na krajowych akwenach i rywalizacji z młodszymi zawodnikami.
- Można się mnie spodziewać, chociażby w przyszłym roku w maju na Pucharze PZŻ w Krynicy Morskiej. Kocham ten sport i nawet kiedy nie trenuje się na co dzień, nie wyklucza to z udziału w regatach. Oczywiście jeśli pływa się w tak trudnych warunkach, jakie mieliśmy w Pucku to wyraźnie odczuwa się braki w przygotowaniach oraz w opływaniu - skomentował.
Zamiast żeglarstwa gros czasu zawodnikowi szczecińskiego klubu zajmuje obecnie praca zawodowa. Razem z bratem prowadzi on w Sępólnie Krajeńskim firmę produkującą meble z litego drewna.
- Kontynuujemy rodzinne tradycje, bo tę działalność zapoczątkował dziadek, po nim schedę przejął nasz tata, a teraz dzieło prowadzą wnuki. Zatrudniamy 120 osób, a 95 procent mebli idzie na eksport - podsumował Kacper. (pap)

Początek strony