Na wieczną wachtę odszedł syn „Kapitana Kapitanów”
- Szczegóły
Był jednym z trojga dzieci legendarnego „Kapitana Kapitanów”, czyli kpt.ż.w. Konstantego Maciejewicza. Jego starszy brat – po ojcu także Konstanty – był mechanikiem okrętowym, pracował w PZŻ, natomiast Olgierd, również inżynier mechanik, pracował w Stoczni Szczecińskiej. Pan Olgierd, już jako emeryt, bardzo aktywnie uczestniczył w życiu szczecińskiego środowiska ludzi morza, m.in. kultywując i utrwalając pamięć o Ojcu. Pamiętam coroczne „pasowania” i ślubowania uczniów Szkoły Podstawowej nr 56 im. kpt.ż.w. K. Maciejewicza, kiedy jeszcze niedawno razem zakładaliśmy marynarskie kołnierze przejętym pierwszakom. Był też częstym gościem w wielu innych placówkach oświatowych, chętnie uczestnicząc w działaniach i sesjach w ramach naszego Szczecińskiego Programu Edukacji Morskiej. Rodzina, przyjaciele i ludzie morza pożegnali ś.p. Pana Olgierda Maciejewicza na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie, w piątek 12 stycznia 2018 roku. Cześć Jego pamięci! (czytaj więcej)
Wspomnienie i zdjęcia: Wiesław Seidler
*****
Olgierd Maciejewicz (1926 – 2018)
W czerwcu br. Olgierd Maciejewicz obchodziłby 92. urodziny. Był najmłodszym synem kapitana żeglugi wielkiej Konstantego Matyjewicza-Maciejewicza. Swoje życie zawodowe również związał z morzem, ale z przemysłem okrętowym. Przez wiele lat pracował w biurze projektowym Stoczni Szczecińskiej. Pan Olgierd zmarł 7 stycznia w Szczecinie.
Kapitan Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz z żoną Olgą mieli troje dzieci. Najstarszy syn, Konstanty, urodził się w 1918 r. w Połtawie, a zmarł w 1999 r. w Szczecinie. Był inżynierem mechanikiem, pracował w PŻM. Bliźnięta – Halina i Olgierd – urodziły się 25 czerwca 1926 r. w Tczewie. Halina zmarła w 2006 r. Została pochowana w Szczecinie.
Pan Olgierd ukończył Conradinum, szkołę techniczną budowy okrętów w Gdańsku. Studiował na wydziale mechanicznym Szkoły Inżynierskiej w Szczecinie, późniejszej Politechniki Szczecińskiej. Po studiach dostał nakaz pracy w Stoczni Szczecińskiej. Od 1954 do 1990 r. pracował w jej biurze konstrukcyjnym (szefem był tam Jerzy Piskorz-Nałęcki). Wydał dwie książki o stoczni – na jej 40- i 50-lecie. Zbierał dane o zbudowanych w niej statkach oraz o ich matkach chrzestnych. Gromadził ponadto informacje o pierwszym polskim szkolnym żaglowcu „Lwów”, którym dowodził Konstanty Maciejewicz. Był też zapalonym filatelistą. Z Piotrem Niewczasem wydał w 2009 r. książkę „Jan Paweł II na datownikach okolicznościowych świata 1978-2008”. Znaczki, medale, książki (m.in. marynistyczne) oraz rozmaite pamiątki wypełniały jeden z pokoi w mieszkaniu pana Olgierda.
Zbierał również zdjęcia, wycinki prasowe, książki i broszury z informacjami o sławnym ojcu. Dopóki zdrowie pozwalało, gościł na spotkaniach poświęconych „kapitanowi kapitanów” i odwiedzał placówki noszące jego imię. Cieszył się, że pamięć o nim trwa, że odżywa po latach milczenia – także wśród młodych, jak choćby drużyny harcerskiej z Sochaczewa, która uczyniła go swoim patronem.
Pan Olgierd również pozostanie w życzliwej pamięci wielu osób – nie tylko ludzi morza czy młodzieży, z którą się spotykał.
„Kurier Szczeciński” (ek)