Jaka przyszłość PZŻ i OZŻ?
- Szczegóły
W środowisku żeglarskim trwa dyskusja na temat wizji przyszłości Polskiego Związku Żeglarskiego, jego roli, a także zadań dla lokalnych ośrodków żeglarskich. Okres bezpośrednio poprzedzający przygotowania do nowego sezonu, to czas gdy można się skupić się na zadaniach i celach statutowych, wymianie doświadczeń i poszukiwaniu dobrych rozwiązań. Szczególnie istotna jest rola Okręgowych Związków Żeglarskich. Ich potrzeby mają nadawać kierunek działaniom PZŻ, który musi być odzwierciedleniem rzeczywistych oczekiwań lokalnego środowiska. Jest to jedno z głównych zadań dla nowego Zarządu, który konsekwentnie prowadzi założoną strategię, polegającą między innymi na upowszechnianiu i rozwoju żeglarstwa.
Zgodnie z założeniami prezesa Tomasza Chamery, Polski Związek Żeglarski ma być organizacją coraz bardziej istotną dla środowisk żeglarskich, postrzeganą jako reprezentant wobec działań związanych z rozwojem i promocją żeglarstwa. Podobne oczekiwania panują wśród lokalnych działaczy, którzy zauważają poszczególne inicjatywy Zarządu. W ostatnich miesiącach odbył się szereg wydarzeń i spotkań, owocujących choćby decyzjami prowadzącymi do modernizacji ośrodka w Trzebieży, budowy nowego zaplecza dla gdyńskiej Mariny. Niezwykle produktywny okazał się również Konwent Okręgowych Związków Żeglarskich i Stowarzyszeń Konkurencji Priorytetowych. W środowisku nie brakuje głosów popierających takie otwarcie. "Za nami dobre i potrzebne spotkanie, będące okazją do integracji, gdyż w ostatnich miesiącach doszło do wielu zmian personalnych w środowisku. Dla mnie najważniejszym wnioskiem jest poczucie, że w końcu słyszalny jest głos ‘małych’. Liczę, że niebawem podejmiemy kolejne kroki poprawiające klimat w środowisku żeglarskim" - przyznaje Tadeusz Gospodarczyk z Tarnobrzeskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego.
Zdaniem Piotra Gulczyńskiego, prezesa Kaliskiego OZŻ, okazji do wymiany poglądów powinno być jeszcze więcej: - „Spotkania powinny odbywać się częściej, pozwoli to na efektywniejsze przygotowanie okręgowych związków do nadchodzących zmian organizacyjnych.”
W dyskusji nie brakuje głosów nalegających na jeszcze bardziej intensywne działania, szczególnie nastawionych na popularyzację żeglarstwa amatorskiego i szkolenie młodych talentów. Jak przyznaje Mateusz Kusznierewicz, wiceprezes ds. sportu, Polski Związek Żeglarski skupia 95% swojej uwagi na kadrze narodowej, olimpijskiej i juniorskiej: - „Dla mnie osobiście najważniejsi są ci, którzy są jeszcze na swoim początkowym stadium pływania na wszystkich akwenach naszego kraju, więc to oni stworzą kadrę młodzików i będą nas reprezentować za parę lat.” Taką rolę mogą wypełniać Okręgowe Związki Żeglarskie, stanowiące jednocześnie silne lokalne ośrodki. Niestety ich pozycja w ostatnich latach słabła. – „Musimy działać bardziej zdecydowanie, gdyż w mojej ocenie powinno dziać się więcej w kierunku zachowania istnienia Okręgowych Związków Żeglarskich. Musimy zastanowić się również, co funkcjonowanie Związku daje żeglarzom amatorom. Oczywiście dla sportowców jest on niezbędny – zaznacza Sławomir Wójtowicz - Wiceprezes Krakowskiego OZŻ.
Prezes Chamera, który jeszcze przed wyborami nowych władz Związku dostrzegał ten problem, pozostaje w tej kwestii optymistą: - "Zainicjowane przeze mnie i Zarząd spotkania służą między innymi przyjrzeniu się sytuacji lokalnych organizacji. Od kilku miesięcy konsekwentnie rozwiązywane są trudne kwestie dotyczące dotychczasowej działalności Związku, jak choćby temat ośrodka w Trzebieży. Także i sytuacja dookoła OZŻ-ów, zgodnie z planem, jest wnikliwie analizowana i zostanie poprawiona. Liczę, że podczas kwietniowego Sejmiku sprawozdawczego będziemy mogli przedstawić szczegóły w tym zakresie.”
Źródło www.pya.org.pl