ZOZZ header
×

Błąd

Błąd krytyczny rozszerzenia [sigplus]: Dla folderu galerii obrazów 2015/01/02 oczekiwana jest względna ścieżka do folderu startowego określonego w konfiguracji rozszerzenia w zapleczu systemu Joomla!.

Błąd krytyczny rozszerzenia [sigplus]: Dla folderu galerii obrazów 2015/01/02 oczekiwana jest względna ścieżka do folderu startowego określonego w konfiguracji rozszerzenia w zapleczu systemu Joomla!.

altNowy Rok i nowe wieści. Od których zacząć - od dobrych, czy od nie najlepszych?

- „Polonus” ściągnięty ze skał, ale nie popłynie? – dzięki portalowi Krzysztofa Krygiera możemy praktycznie na bieżąco śledzić trudną akcję ściągnięcia ze skał antarktycznej Wyspy Króla Jerzego wysztrandowanego tam z końcem roku jachtu „Polonus”, jednego z najbardziej aktywnych i znanych jachtów polarno-oceanicznych bazujących w Szczecinie. Jacht został po trudnej akcji uwolniony ze skalnej pułapki i odholowany do polskiej bazy, cała załoga też wcześniej została szczęśliwie zdjęta z pokładu. - To najprawdopodobniej koniec wyprawy „Shackleton 2014” - poinformował jej rzecznik prasowy. Uszkodzenia jachtu są zbyt poważne, aby można je było usunąć na miejscu i kontynuować ekspedycję. Załoga będzie wracała do Polski… (więcej na stronie wyprawy i na sailportal.pl). Mimo wszystko miejmy nadzieję, że „Polonus” wróci jednak kiedyś szczęśliwie do domu, do kraju, do macierzystej przystani (jak na zdjęciach, przed wyruszeniem na wyprawę)…
 
- Co dalej z  COŻ w Trzebieży? – niepokojące wieści docierają też z Trzebieży,gdzie niezwykle zasłużony i znany Centralny Ośrodek Żeglarstwa „dryfuje” od pewnego czasu prosto na „mieliznę” sporu prawno-eksploatacyjnego pomiędzy właścicielem czyli PZŻ, a ostatnim dzierżawcą. Czym to się skończy? Oby nie upadkiem COŻ PZŻ…
 
- Ruda zbudował oceaniczną „Euricę” – nie tylko zbudował pierwszą taką czeską tratwę, ale już zapowiedział, że w styczniu br. ruszy nią z przyjaciółmi i jej budowniczymi, przez Atlantyk, z Portugalii do Ameryki! Tym samym ten niezwykły czeski drwal, żeglarz, pisarz i globtroter - Rudolf „Ruda” Krautschneider - wsławiony oceanicznymi wojażami na zbudowanych przez siebie jachtach – „Polce”, „Polarce” i „Victorii”, przypomina się żeglarskiemu światu kolejnym nietuzinkowym przedsięwzięciem. Przed wyprawą rozesłał noworoczne życzenia (w załączeniu), gdzie m.in. napisał: „Dlaczego w ogóle płynąć na tratwie? Chodzi o próbę wsparcia teorii o dawnym połączeniu kultur Europy i Afryki z cywilizacjami Ameryki, ale również o spełnienie marzeń z dzieciństwa. „Eurica” umożliwiła też  nawiązanie przyjaźni między ludźmi uczestniczącymi w jej budowie”. To cały Ruda. Skrót „PF” na żaglu pochodzi od francuskiego "Pour Feliciter", co znaczy  „Z życzeniami szczęścia i pomyślności” (więcej o jego projekcie na www.moreplavecruda.cz). Pomyślnych wiatrów i prądów, na atlantyckiej trasie...
 
Przypomnę, że w 1992 roku podobną świerkową tratwą „Ju-Fu1” pokonała Atlantyk piątka szczecińskich żeglarzy, z pomysłodawcą i organizatorem wyprawy Krzysztofem Opielą. (obecnie kpt.ż.w. PŻM). Żeglowali i dryfowali przez Atlantyk 80 dni, z Kanarów na Karaiby, teraz Ruda planuje start wyprawy z Portugalii, także chce pokonać Atlantyk szlakiem Kolumba. Tratwa Rudy przypomina nieco „Ju-Fu 1” (obie na zdjęciach, „Ju-FU 1” jeszcze w Szczecinie, przed atlantycką wyprawą). Być może „Eurica” też dożegluje do Wielkich Antyli, gdzie w porcie San Juan na Puerto Rico zakończyła się przed laty wyprawa K. Opieli i gdzie „Ju-Fu1” prawdopodobnie nadal pozostaje? Może obie tratwy tam się spotkają?
 
- Olek też wyzywa Atlantyk, po raz trzeci!!! – po drugim udanym przewiosłowaniu Atlantyku nasz niesamowity kajakarz Olek Doba zapowiadał, że „na razie” ma dość oceanów, ale nie za długo – czego się można było spodziewać - wytrzymał w tym postanowieniu. Ostatnio zdradził w wywiadzie dla „Głosu Szczecińskiego”, że jednak już podjął przygotowania do kolejnej eskapady transatlantyckiej, przy czym na jeszcze bardziej trudnej i niebezpiecznej trasie niż poprzednio. Teraz chce przewiosłować Północny Atlantyk, i to z zachodu na wschód, z Nowego Jorku do Europy (!), czego też nikt przed nim jeszcze nie dokonał. Oczywiście wybiera się stale tym samym kajakiem „Olo”, zbudowanym przez taktyka i sponsora jego wypraw Andrzeja Armińskiego (obaj na zdjęciu). Start zapowiada na kwiecień 2016 roku, już konsultuje z Andrzejem zakres prac remontowych kajaka. Olek ma 68 lat, ale jest w dobrej kondycji (ostatnio z „morsami” baraszkował w morzu w Kołobrzegu i wybierał się na zimowy spływ kajakowy Brdą), i nadal wierzy w swoją szczęśliwą gwiazdę, która już dwa razy przeprowadziła go przez Atlantyk. Olek, do trzech razy sztuka, chyba że zostanie ci Atlantyk z góry na dół globusa, albo odwrotnie…
 
- Głosujemy nadal – trwa internetowa sonda „Żagli”, która wyłoni Żeglarskie wydarzenie roku 2014, a do końca stycznia br. nadal możemy głosować na Olka Dobę, nominowanego do tytułu „Podróżnika Roku 2014”. Już tylko do 15 stycznia br. można też głosować na Żeglarza Roku 2014 Magazynu „Wiatr”; tu wybierać można spośród dziewięciu nominacji, w tym min. na „naszego” Mirka Lewińskiego, za jego wokółziemski 4,5-letni rejs wokółziemski na „Ulyssesie”, uhonorowany już II Nagrodą Honorową Rejs Roku PZŻ.. Od 19 stycznia do
2 lutego br. potrwa głosowanie w konkursie Pantaenius Yacht Foto 2014. Głosujmy na najlepszych…
 
Wiesław Seidler – z najlepszymi Noworocznymi życzeniami…

{gallery}2015/01/02{/gallery}
Początek strony