ZOZZ header
Od czerwca ubiegłego roku - bez większego rozgłosu - szczeciński żeglarz Grzegorz Węgrzyn wyruszył ze Szczecina swoim jachtem „Regina R”, z ambitnym zamiarem opłynięcia świata non-stop, trasą Szczecin – Szczecin, w czasie poniżej 300 dni! Niestety Neptun miał dla Grzegorza inne plany, sztormy i kłopoty, stąd późniejsze zawinięcie na Wyspy Zielonego Przylądka i do Kapsztadu (o czym już pisałem). Uparty Grzegorz płynie jednak dalej, w stylu niegdysiejszych samotników, gdyż nie ma stałego satelitarnego kontaktu ze światem, gdy więc znika gdzieś z horyzontu po jednej stronie oceanu, to potem pojawia się dopiero po jego przepłynięciu i po kolejnym wejściu do portu, już po drugiej stronie…
 
Tak było też z przejściem Oceanu Indyjskiego – właśnie przez cały łańcuch przyjaciół żeglarzy – via Wojtek Jacobson ze Szczecina, Kazik Jasica z Nowej Zelandii, i Zbigniew Gniatkowski z Australii, dotarła stamtąd dobra wiadomość – treść poniżej:
    „Otrzymaliśmy informację potwierdzającą bezpieczne przybycie jachtu „Regina R” do portu Freemantle w Australii Zachodniej, w dniu 18 września br. Zgodnie z wiadomością otrzymaną z Australijskiej Agencji Bezpieczeństwa Morskiego w Canberze (Australian Maritime Safety Authority), stan zdrowia  p. Grzegorza Węgrzyna jest dobry…
Pozdrawiam z Adelajdy   
Zbyszek”

Na bardziej szczegółowe relacje i dalsze plany Grzegorza trzeba jeszcze poczekać. Na razie żeglarski Szczecin i żeglarska Polska pozdrawiają kolejnego polskiego niezwykłego samotnika. Pomyślnych wiatrów, dużo zdrowia!

Wiesław Seidler

Początek strony