ZOZZ header
Letnie Igrzyska Olimpijskie Rio 2016 pozostawiły w naszej żeglarskiej reprezentacji niewątpliwy niedosyt i niespełnione nadzieje, gdyż na medalowej liście 16 krajów zabrakło niestety Polski. Przypomnę, że w polskiej tegorocznej olimpijskiej ekipie żeglarskiej była dwójka Mistrzów Polski, czołowych zawodników SEJK Pogoń Szczecin – Agnieszka Skrzypulec i Kacper Ziemiński; oboje reprezentowali już Polskę także w IO Londyn 2012.  Teraz Agnieszka w parze z z Irminą Mrózek Gliszczynską (na zdjęciu) zajęły w Rio 10. miejsce w klasie 470 kobiet, a Kacper 18. miejsce w klasie Laser.
Tak bywa w sporcie, ich medalowe szanse w Rio przekreślił przysłowiowy pech, oboje pozostają jednak na krajowym topie w swoich klasach, co potwierdzili broniąc ostatnio tytułów Mistrzów Polski, na rozegranych. w Górkach Zachodnich w Gdańsku mistrzostwach Polski w klasach olimpijskich. W trwających od czwartku do niedzieli 22-25 bm. regatach wzięło udział 195 zawodników z 40 klubów oraz dziewięciu krajów - Stanów Zjednoczonych, Izraela, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Litwy, Białorusi i Rosji.
 
Prestiżowe tytuły Mistrzów Polski obroniła ósemka zawodników (szczegóły m.in. w internetowych „Żaglach”), w tym troje stanowili zawodnicy SEJK Pogoń Szczecin – Agnieszka (po raz ósmy z rzędu!), Kacper (po raz czwarty!), i jeszcze Adam Krefft, w klasie 470 mężczyzn (drugi w klasyfikacji generalnej)!!! Serdecznie gratulujemy i dziękujemy całej szczecińskiej ekipie - zawodnikom, trenerom i wszystkim osobom wspomagającym naszych żeglarzy
Warto tu przytoczyć, co o tych szczecińskich sukcesach pisano w mediach i w portalach żeglarskich, m.in. w „Żaglach” i w „Kurierze Szczecińskim”:
 
„Nie ma mocnych na Agnieszkę Skrzypulec, która razem z Irminą Mrózek Gliszczyńska (ChKŻ Chojnice) stanęła na najwyższym stopniu podium w klasie 470. Dla sterniczki SEJK Pogoń był to już ósmy tytuł z rzędu. Pierwsze cztery wywalczyła z reprezentującą obecnie barwy Austrii Jolantą Ogar, kolejne dwa z Natalią Wójcik, a dwa ostatnie ze swoją obecną załogantką. - Zależało nam, aby wygrać nie tylko rywalizację kobiet. Chciałyśmy ponownie okazać się lepsze od mężczyzn, bo zawsze sympatycznie jest pokonać w bezpośredniej walce facetów, tym bardziej, że pływamy na takim samym sprzęcie. Teraz rywalizacja była bardziej zacięta, ale wpływ miały nasze fizyczne niedostatki. W zeszłym roku regaty odbywały się w słabym i zmiennym wietrze, z którym najlepiej sobie radziłyśmy, natomiast w tej edycji przez trzy dni pływaliśmy w zdecydowanie trudniejszych warunkach. A przy silnym wietrze i sporej fali ciężar ciała zawodników odgrywa ogromną rolę. Lżejsi mają trudniej. Przed medalowym wyścigiem miałyśmy trzy punkty straty do Macieaj Sapiejki i Adama Kreffta, którzy spróbowali walczyć z nami w tym wyścigu jeden na jeden. Chyba nie odrobili lekcji, bo jestem wielokrotną mistrzynią Polski w match racingu i ich taktyka nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Dobrze wystartowałyśmy i wygrałyśmy finałową rywalizację – stwierdziła Agnieszka. Teraz ten duet będzie jednak zmuszony na pewien czas się rozstać.- W środę mam w Starogardzie Gdańskim operację kontuzjowanego kolana. Ta przerwa dobrze nam jednak zrobi. Odświeżymy ciało, odświeżymy umysł, nadrobimy też zaległości na uczelni. A później postaramy zakwalifikować się na igrzyska w Tokio – dodała Mrózek Gliszczynska.   

Wśród mężczyzn w klasie 470 zwyciężyli Maciej Sapiejka i Adam Krefft (SEJK Pogoń/WCSS); Adam jest kolegą klubowym Agnieszki i Kacpra. Natomiast w klasie Laser Standard po raz czwarty z rzędu wygrał drugi po Agnieszce szczeciński olimpijczyk z Rio de Janeiro Kacper Ziemiński. Kacper przyznał w wywiadach, że przystąpił do mistrzostw bez przygotowań. - W Gdańsku startowałem „na świeżości”. Po igrzyskach w Rio nic nie robiłem, nie spojrzałem nawet na wodę. Muszę jednak podkreślić, że od poprzednich mistrzostw młodzi zawodnicy zrobili bardzo duży postęp. Widać, że mają spory potencjał - zauważył Kacper”.

Przed naszymi szczecińskimi mistrzowskimi żeglarzami kolejna szansa olimpijska – miejmy nadzieję - za cztery lata w Tokio. Już dziś trzymamy kciuki…

Wiesław Seidler

Początek strony