Aktualności
Kotwice szczecińskie – w Starej Rzeźni. Zapomniane pomniki techniki, historii, nadziei…
- Szczegóły
Krzyż, kotwica i serce to bodajże najbardziej popularne w dziejach symbole graficzne, oznaczające kolejno - wiarę, nadzieję i miłość. Kotwice okrętowe na ogół kończą służbę i żywot razem ze statkiem, ale czasem stają się eksponatami i zdobią wiele muzeów morskich, albo jako swoiste pamiątki morskiej historii zdobią też wiele miast portowych – i innych, w tym również Szczecin. Tylko u nas takich pamiątkowych „ulicznych” kotwic można naliczyć i znaleźć co najmniej kilkadziesiąt (?), najwięcej w rejonie Wałów Chrobrego i Placu Mickiewicza, a także w wielu innych miejscach, często przypadkowych (?), jak niektóre na zdjęciach. Wszystkich zainteresowanych „odnalezieniem” i przyszłością szczecińskich kotwic zapraszam serdecznie do Starej Rzeźni, gdzie w poniedziałek 15 bm., o godz. 17.00, zainaugurowany zostanie cały cykl comiesięcznych spotkań edukacyjno-poznawczych pod hasłem „Człowiek na morzu”. Na pierwszym opowiadał będę i pokazywał właśnie różne kotwice - liczę na dyskusję i pomoc w uzupełnieniu rodowodów szczecińskich pamiątkowych kotwic. Na marginesie podyskutujemy też o Znaku – Kotwicy – Polski Walczącej…
Krzyż, kotwica i serce to bodajże najbardziej popularne w dziejach symbole graficzne, oznaczające kolejno - wiarę, nadzieję i miłość. Kotwica (dawniej kotew albo kotwa), to wg „Encyklopedii żeglarstwa” – „urządzenie do utrzymywania statku w miejscu na wolnej przestrzeni wodnej…”. Niewątpliwie pierwszym rodzajem kotwicy był przywiązany na powrozie odpowiedni kamień, a dzisiaj najbardziej rozpowszechnione w użyciu są dwa podstawowe modele kotwic - kotwice admiralicji i kotwice patentowe. Popularny rysunek i znak graficzny kotwicy, jako symbolu nadziei, to właśnie stylizowana kotwica admiralicji…
Kotwice na ogół kończą służbę i żywot razem ze statkiem, ale czasem stają się eksponatami i zdobią wiele muzeów morskich, czego przykładem jest ciekawa kolekcja różnych kotwic okrętowych w Muzeum Narodowym w Szczecinie, przed wejściem i na zapleczu gmachu na Wałach Chrobrego (na zdjęciu). Różne kotwice okrętowe trafiają zresztą nie tylko do muzeów, ale jako swoiste pamiątki morskiej historii zdobią też wiele miast portowych, w tym również Szczecin, Świnoujście i Ueckermunde, czy Kołobrzeg, Gdynię, Gdańsk, i inne. Sporo takich oryginalnych, historycznych i zabytkowych kotwic przekazały na te cele nasze firmy i instytucje morskie, jak DRAGMOR, stocznie, PŻM, byłe PPDiUR „Gryf” i „Odra”, i inne; część z nich jest na stanie Muzeum Narodowego…
Tylko w Szczecinie takich pamiątkowych „ulicznych” kotwic można naliczyć i znaleźć co najmniej kilkadziesiąt (?), najwięcej w rejonie Wałów Chrobrego, Placu Mickiewicza i Parku Żeromskiego, a także w wielu innych miejscach, często przypadkowych (?), jak niektóre na zdjęciach. Bodajże największą i najciekawszą jest potężna „kotwica Sediny”, nazywana nawet „Pomnikiem z Kotwicą”, zdobiąca fontannę na Placu Tobruckim, ustawiona na cokole byłej przedwojennej tzw. Fontanny Manzla. Spacer potencjalnym „szlakiem pamiątkowych szczecińskich kotwic” proponuję rozpocząć jednak od Wałów Chrobrego, gdzie oprócz wspomnianej kolekcji Muz. Narodowego aż siedem kotwic znajdziemy przed gmachami Akademii Morskiej, a dalsze przy Trasie Zamkowej, w miejscu Masztu Maciejewicza, a także przy byłym Domu Marynarza, przy ul. Matejki, i przy al. Wyzwolenia... Do najbardziej symbolicznych dla morskiego Szczecina należy z pewnością tzw. Kotwica Trzech Kapitanów, obok bazyliki archikatedralnej, czy dwie podobne kotwice admiralicji wkomponowane w otoczenie Pomnika „Tym, którzy nie powrócili z morza”, na Cmentarzu Centralnym. Takie pamiątkowe kotwice – tym razem najczęściej patentowe – są też przed niektórymi szczecińskimi szkołami, mającymi morskich patronów, jak SP 56, SP 37, SP 63, ZCEMiP (byłe ZSBO), Pogotowie Opiekuńcze przy ul. Łabędziej, i przed innymi, m.in. LO III i SP 65, na Prawobrzeżu…
„Swoje” kotwice – oprócz AM – mają też niektóre uczelnie, najwięcej ZUT, łącznie z „kotwicą Jana Pawła II”, przy ul. Kordeckiego. Duża przypadkowo (?) stoi przy ul. Santockiej.
Ciekawe pamiątkowe kotwice są też na szczecińskich przystaniach jachtowych i marinach, najciekawsze w Camping Marina PTTK i w Centrum Żeglarskim, czy w JK AZS. Jedna z największych, przy tym jedyna na wysokim, betonowym postumencie, stoi przy trasie S3, w Dąbiu, kiedyś jako „witacz”, dzisiaj zapomniana (niektóre na zdjęciach). Kotwice szczecińskie gdzie i jakie są, każdy (?) widzi. Część z pewnością ma jakąś opisaną i znaną historię, były takie próby np. na portalu „Sedna”, ale większość pozostaje „nieznana”. Są jednak swoistym pierwszym kontaktem z morskimi tradycjami naszego miasta, zasługują też na „odnalezienie”, zinwentaryzowanie i odnowienie, a w niektórych przypadkach może także na przeniesienie w bardziej reprezentacyjne miejsca?
Wszystkich zainteresowanych „odnalezieniem” i przyszłością szczecińskich kotwic zapraszam serdecznie do Starej Rzeźni, gdzie w poniedziałek 15 bm., o godz. 17.00, zainaugurowany zostanie cały cykl comiesięcznych spotkań edukacyjno-poznawczych pod hasłem „Człowiek na morzu”. Opowiadał będę na tych spotkaniach o różnych aspektach związków człowieka z morzem, na bazie moich własnych doświadczeń, przemyśleń, zdjęć i prezentacji multimedialnych. Tematem pierwszego spotkania będą właśnie różne kotwice - liczę na dyskusję i pomoc w uzupełnieniu rodowodów szczecińskich pamiątkowych kotwic…
Na popularność kotwicy w naszej tzw. przestrzeni publicznej nakłada się też bardo mocno niezwykle wymowny i utrwalony w chlubnej historii naszej Ojczyzny Znak – Kotwica - Polski Walczącej, który najpierw pojawił się podczas II wojny światowej na murach walczącej Warszawy. Znak ten jest niezwykle prostym a równocześnie genialnym połączeniem liter „P” – jak Polska, oraz „W” – jak Walka, wpisanych dodatkowo w uproszczony rysunek Kotwicy, co właśnie miało symbolizować nie tylko niezłomną wolę dalszej walki z niemiecką okupacją stolicy i kraju, ale też nadzieję na ostateczne zwycięstwo i odzyskanie niepodległości. Ten Znak, „zapomniany” w PRL-u, jest znowu jednym z najbardziej popularnych znaków narodowych, prawnie chronionym od 2014 roku, ale równocześnie był i jest często modyfikowany i „poprawiany”, w efekcie czego nie zawsze pozostaje Kotwicą Polski Walczącej? Nawet logo Muzeum Powstania Warszawskiego odbiega – moim zdaniem – od pierwotnego wzoru Kotwicy Polski Walczącej? Dlaczego tak się stało i dlaczego tak dzieje się nadal? O tym też będziemy dyskutować na spotkaniu. Serdecznie zapraszam…
Tekst i zdjęcia: Wiesław Seidler